sobota, 3 grudnia 2016

PIERNIKOWA CHATKA

PIERNIKOWA CHATKA


Pierwszą chatkę z piernika wykonałam rok temu. Stała ona na wystawie, za szybą w miejscu którym pracuję i każdy mógł ją podziwiać.
W tym roku również stworzyłam to małe, pracochłonne cudeńko które tym razem powędruje do mojej teściowej.
Chętnie zostawiłabym ją u siebie w domu ale przy dwóch ,wąsatych futrzakach skaczących po meblach na wszelkie wysokości i półtorarocznym dziecku nie miałaby zbyt długiego żywota 😊
Nie będę kłamać że zrobienie piernikowego domku jest łatwe.
Ale jeśli ktoś lubuje się w rękodziełach, klejenie i zdobienie będzie dla niego prawdziwą przyjemnością.
Robiąc domek z piernika korzystam ze zwyczajnych najtańszych produktów spożywczych gdyż nie jest on przeznaczony do jedzenia. Choć oczywiście jest smaczny co mógłby potwierdzić synek który ciągle podjadał upieczone przeze mnie fragmenty przez co kilka razy musiałam je dorabiać😉
Jak zrobić taki słodki, jadalny domek?
Na początek musimy zaplanować jak ma wyglądać i narysować szablony.
Ja najpierw rysuję miniaturowy wzór a później podług niego za pomocą linijki i ołówka rysuję szablony na kartkach z bloku technicznego i wycinam je.
Oczywiście skorzystać można również z gotowych szablonów których sporo dostępnych jest na internecie.


Kiedy mamy już gotowe szablony przystępujemy do upieczenia wszystkich potrzebnych części czyli jak u mnie:


4 ściany domku, 2 części dachu, 5 części komina, płotek, drzewka, okiennice, parapety, drzwi i kładka.
Ciasto na piernikową chatkę musi być specjalne. Takie żeby dało się łatwo rozwałkować, nie rosło za mocno a przez to nie traciło formy i dość mocno twardniało po upieczeniu.
Ja korzystam z takiego przepisu:

PIERNIKOWE CIASTO NA DOMEK


SKŁADNIKI

(Jeden duży domek plus podstawa i elementy:drzewka,płotek)

- 350 gram brązowego cukru
- 10 łyżek płynnego miodu sztucznego
- 375 gram margaryny
- 30 gram gotowej przyprawy do piernika
- płaska łyżka kakao
- 800 gram do 1 kg mąki pszennej(najpierw dajemy 800 gram ale może się okazać że nasze ciasto potrzebuje jej znacznie więcej)
- półtorej łyżeczki sody

SPOSÓB WYKONANIA


Margarynę z cukrem i miodem podgrzewamy na niewielkim ogniu aż składniki połączą się. Studzimy i jeszcze ciepłą mieszankę wlewamy do miski z mąką wymieszaną z kakao, sodą i przyprawą do piernika.
Zagniatamy ciasto tak długo aż będzie jednolite i elastyczne. W razie potrzeby dosypujemy więcej mąki.

Ciasto najlepiej wałkuje się na silikonowej macie lub papierze do pieczenia. Nie ma wtedy potrzeby podsypywania go mąką.
Wałkujemy je na grubość około 5 mm.
Większe elementy domku możemy przenosić na blaszkę, mniejsze lepiej wycinać od razu na niej żeby nie odkształciły się.
Jak widać ja miałam bardzo dużą pomoc przy wałkowaniu😊


Elementy chatki pieczemy 12-15 minut w zależności od ich wielkości w 180 stopniach. Tuż po upieczeniu ciasto jest miękkie więc zostawiamy je do całkowitego ostudzenia i dopiero ściągamy z blaszki.
W miejsca dziurek na okna możemy włożyć landrynki.Podczas pieczenia rozpuszczą się tworząc słodkie szybki.

Tak wyglądają gotowe elementy.


Oczywiście musimy też upiec podstawę czyli duży, płaski piernik na którym będzie stała chatka.

Kiedy części domku są już upieczone możemy przystąpić do klejenia.
Ja składać części chatki zaczęłam dwa dni po ich upieczeniu.
Na czym kleić? Oczywiście na lukrze.
Najlepszy do klejenia jest kupny lukier w tubie dr.oetkera.
Część elementów sklejałam nim a część lukrem domowym czyli białkiem ubitym na pianę połączonym z cukrem pudrem. Dokładnych proporcji nie podam gdyż robię go "na oko"
Kupionym lukrem kleiłam domek, własnym dachówki, drzewka i płot.
Najpierw budujemy ściany domku przytwierdzając je na lukrze do podstawy.
Można ozdobić je przed klejeniem. Ja wolę to robić kiedy już stabilnie stoją.
Dach natomiast zdobiłam przed jego położeniem w czasie kiedy schły sklejone ściany.
Kiedy lukier sklejający ściany jest już twardy, nakładamy dach używając solidnych porcji lukru.
Podstawę na której stoi chatka również ozdabiamy lukrem i dowolnymi cukierniczymi ozdóbkami.
Płot najlepiej dokleić na końcu, kiedy już ozdobimy domek.
Ja wykonałam również figurki z masy cukrowej barwionej barwnikami spożywczymi(mikołajek i bałwan)
Można skorzystać z gotowej-kupionej lub zrobić ją samemu. Ja zrobiłam swoją.

DOMOWA MASA CUKROWA


SKŁADNIKI


- 2 łyżeczki żelatyny
- 60 ml wody
- 100 gram glukozy
- 800-1000 gram cukru pudru

SPOSÓB WYKONANIA


Żelatynę zalewamy zimną wodą, dodajemy glukozę  Całość podgrzewamy na niewielkim ogniu aż żelatyna z glukozą się rozpuszczą. Nie można zagotować!
Do lekko przestudzonej mieszanki wsypujemy partiami cukier puder. Najpierw mieszamy łyżką, później zagniatamy dłońmi. Tak długo aż masa będzie przypominała plastelinę. Trzeba wyczuć moment kiedy jest już dość pudru. Jeśli damy go za dużo, masa będzie się kruszyć i pękać, jeśli za mało będzie zbyt klejąca.
Gotową masę najlepiej barwi się barwnikami w proszku, zagniatając jej kawałek z barwnikiem.
Te w płynie zbytnio rozrzedzają masę.
Masę przechowujemy szczelnie owiniętą folią spożywczą w temperaturze pokojowej do kilku dni.
Dłużej nie próbowałam.
Gotowe ulepione elementy czy figurki twardnieją na powietrzu około dwóch godzin.

Swoją chatkę po zakończeniu zdobienia posypałam przez sito cukrem pudrem który imituje śnieg.
Całą pracę najlepiej rozłożyć sobie na dłuższy czas. Ja swoją robiłam kilka dni.
Wtedy nie będzie obaw że coś się nam rozpadnie bo nie zdążyło wyschnąć.
Zachęcam wszystkich serdecznie do próbowania bo satysfakcja po zakończeniu pracy jest ogromna😊















czwartek, 1 grudnia 2016

SERNIK Z MAKOWYMI SERDUSZKAMI

SERNIK Z MAKOWYMI SERDUSZKAMI



Czasem nachodzi mnie wena na upieczenie czegoś co nie będzie zwykłym ciastem jakich wiele.
Tu coś obejrzę, tam zajrzę, coś poczytam, łapię jakąś inspirację jedną i drugą i nagle zaświeca się w mojej głowie lampka😊
Widzę wtedy oczyma wyobraźni jak będzie wyglądało ciasto które zaskoczy wszystkich. A potem przystępuję do realizacji.
Niestety czasem zdarza się że mój pomysł był totalną klapą. Raczej nie smakowo bo to zdarza się bardzo rzadko ale np.okazuje się że to co w myślach widziałam jako banalnie proste okazuje się trudne a wręcz niemożliwe do zrealizowania.
Tym razem jednak pomysł okazał się dobry, realizacja choć troszkę pracochłonna nie była trudna i myślę  że również nie będzie trudna dla innych a wygląd ciacha bardzo mnie zadowolił. Jest dokładnie takie jakie chciałam żeby było.😊
Ostatnio idę trochę na łatwiznę bo drugi raz już zdarzyło się mi piec sernik z kupnego, mielonego twarogu.
Odkryłam bowiem że nie wszystkie wiaderkowe twarogi są kiepskiej jakości.
Zraziłam się do nich kiedy przeczytałam skład na opakowaniach kilku z nich. Poza różnymi, kompletnie zbędnymi dodatkami i cukrem wiele z nich zawiera także nawet 16-nasto procentową zawartość tłuszczu.
Okazuje się jednak że nie wszystkie serki z wiaderka to zło.
Znalazłam kilka które mają całkiem przyzwoity skład no i 4 procent tłuszczu.
Twaróg z wiaderka ma to do siebie że nie trzeba go niczym rozcieńczać. Do tych w kostce zazwyczaj dodać trzeba np. mleko czy jogurt żeby uzyskać dobrą konsystencję, ten mielony jest gotowy do natychmiastowego użytku.
Z takiego sera z pudełka skorzystałam tym razem.
Narzeczony przyzwyczajony do tego że nigdy nie piekłam serników z serów gotowych skwitował od razu:
Czemu nie pieczesz z normalnego twarogu? Tylko na blogu napisz że nie chciało ci się mielić😃
Faceci...
Więc piszę co by nikt nie zarzucił mi iż jestem niewiarygodna😉
Sernik jest bardzo smaczny jak to serniki mają w zwyczaju i ładnie prezentuje się na stole.Podstawą jego jest puszysty, miękki biszkopt, następnie dwukolorowa masa serowa z dodatkiem orzechów i suszonej żurawiny, a wierzch uwieńczony serduszkami z maku.
Zamiast serduszek możemy udekorować go makowymi gwiazdkami czy innym wzorem. To zależy jakie posiadamy foremki albo z braku czasu czy chęci porobić zwyczajne, makowe kleksy.
Myślę że sernik ten może udekorować niejeden świąteczny stół😊

SKŁADNIKI

(blaszka 25/30 cm-24 porcje)

na biszkopt:
- 2 całe jajka
- 2 białka
- 50 gram mąki(użyłam kukurydzianej, można zastąpić inną)
- 4 łyżki erytrlolu/ksylitolu
- łyżeczka octu

masa serowa:
- 1 kg mielonego twarogu(użyłam twarogu o 4% zawartości tłuszczu)
- 3 żółtka jaja
- 3 łyżki płynnego słodziku lub inne slodzidło do smaku
- 20 gram kakao
- opakowanie 40 gram budyniu waniliowego lub śmietankowego
- 20 gram suszonej żurawiny pokrojonej na mniejsze kawałki
- 20 gram orzechów laskowych posiekanych

mak:
- 50 gram mielonego maku
- 60 gram mleka(użyłam roślinnego)
- 2 łyżki(25 gram)miodu lub syropu klonowego
- białko jaja

SPOSÓB WYKONANIA


Mak zalewamy wrzącym mlekiem. Po wystudzeniu i napęcznieniu(powinien wchłonąć większość mleka)dodajemy do niego miód lub syrop klonowy, mieszamy.


Pieczemy biszkopt.
Piekarnik nastawiamy na 170 stopni. Białka oddzielamy od żółtek. Dwa pozostałe żółtka odkładamy,będą potrzebne do masy serowej.
Białka ubijamy na bardzo sztywną pianę. Stale ubijając dodajemy po łyżce erytrol i żółtka oraz ocet. Wyłączamy mikser.
Wsypujemy przesianą mąkę i mieszamy dokładnie ale delikatnie za pomocą szpatułki.
Masę przelewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.


Pieczemy około 15 minut do suchego patyczka.
Upieczony biszkopt studzimy, obracamy spodem do góry, odklejamy papier do pieczenia i pozostawiamy w formie.


Twaróg mieszamy ze słodzikiem i trzema żółtkami(2 żółtka pozostałe z biszkoptu oraz jedno z całego jaja, białko zachowujemy do masy makowej)


Masę serową dzielimy na dwie części.
Do jednej dodajemy 30 gram proszku budyniowego oraz suszoną żurawinę.


Do drugiej kakao, 10 gram proszku budyniowego i posiekane orzechy laskowe.


Na biszkopt wykładamy ciemną masę serową a następnie jasną. najlepiej zrobić sobie kupki i delikatnie rozsmarować łyżką żeby masy się nie pomieszały.


Na dno piekarnika wstawiamy blaszkę wypełnioną do połowy wodą. Nastawiamy go na 160 stopni.

Ubijamy białko jaja i mieszamy je delikatnie ze sparzonym makiem.
Na masie serowej za pomocą foremki robimy serduszka lub inne kształty kładąc delikatnie foremkę i wlewając w nią łyżeczkę masy makowej.
Ja przed ozdobieniem delikatnie zaznaczyłam nożem kratkę żeby serduszka wyszły równo na każdym kawałku.





Sernik wstawiamy do piekarnika i pieczemy 55 minut lub trochę dłużej aż masa serowa się zetnie.
Kroimy po wystudzeniu.

Jedna porcja sernika z podanych składników posiada:
96 kalorii
5 gram tłuszczu
6 gram białka
6 gram węglowodanów












środa, 30 listopada 2016

MURZYNEK Z MĄKI TEFF

MURZYNEK Z MĄKI TEFF


Słyszeliście o zbożu o nazwie TEFF?
Po naszemu to miłka abisyńska lub trawa abisyńska. Bezglutenowe zboże które naturalnie rośnie i uprawia się w Afryce.
Brak glutenu, co ważne jest dla wielu osób to nie jedyna zaleta tefu. Na tle innych zbóż wyróżnia się ono także bardzo dużą zawartością błonnika, witamin i minerałów.
Zboże mało znane ale dość łatwo dostępne w sklepach ze zdrową żywnością w formie płatków czy mąki.
To jedna z mąk której do tej pory nie próbowałam.
Wg. opisów które znalazłam miewa różne kolory. Od kremowego, poprzez czerwony do brunatnego oraz lekko orzechowy smak i aromat. Nadaje się do pieczenia ciast, chleba czy nawet naleśników. W zasadzie można ją stosować do wszystkich potraw w których używa się mąki.
Syn ostatnio przed pójściem spać zamarzył sobie murzynka. Takiego jak piecze babcia....
Hmmm... Oczywiście ciasta mojej mamy są bardzo smaczne i tego nie da się nie potwierdzić, gorzej ze stroną zdrowotną.
Wolałabym jednak żeby moje dzieci zajadały się nie tylko domowymi ale też choć trochę zdrowymi wypiekami.
Zrobiłam przegląd szafki z mąkami i od razu rzuciła się mi w oczy nie zaczęta jeszcze teff. Nadałam jej więc miano produktu podstawowego.
Co jeszcze potrzeba do murzynka?
Cukier lub inne slodzidło. Wypiek skierowany dla dzieci więc cukier kokosowy jako wartościowszy zamiennik.
Kakao. Puszka świeżo wypełniona.
Jajka. Na szczęście są zawsze w naszej lodówce.
Niestety okazało się że nie ma w niej ani kropli mleka, jogurtu czy nawet serka.
Postanowiłam jednak że mimo wszystko,  z nabiałem czy bez murzynek dziś będzie. Zaryzykowałam z wodą i udał się znakomicie 😊
Mąka wg.mnie ma całkiem neutralny smak. Charakteru i smaku temu prostemu ciastu nadaje cukier kokosowy który wzbogaca je w karmelową nutę, spora ilość kakao w połączeniu z naturalnie ciemną mąką sprawia że jest ono ciemnobrązowe a mimo pieczenia na wodzie bardzo ładnie wyrosło.
Jest niezbyt słodkie więc jeśli ktoś preferuje bardziej słodkie wypieki powinien zwiększyć ilość cukru.
Nam po obfitym oprószeniu ksylitolem w pudrze słodycz wystarczyła.
Murzynek świetny dla osób na diecie bezmlecznej i bezglutenowej pod warunkiem że kupimy kakao nie zanieczyszczone nim i dla dzieci które kochają takie proste, suche ciasta.

SKŁADNIKI

(mała keksówka-użyłam jednorazowej)

- 230 gram mąki z teff
- 3 jaja rozmiar L
- 300 ml wody
- 100 gram cukru kokosowego(można zastąpić nierafinowanym cukrem trzcinowym)
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 40 gram kakao

SPOSÓB WYKONANIA


Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni.
Jajka mieszamy z wodą za pomocą trzepaczki, wsypujemy cukier i przesianą mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia.
Dokładnie wymieszaną masę przlewamy do formy.
Pieczemy około 50 minut lub trochę krócej do suchego patyczka.  Po 30 minutach przykrywamy ciasto folią aluminiową by się za mocno nie spiekło.
Po ostudzeniu posypujemy obficie ksykitolem w pudrze lub oblewamy rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladą.

Całość ciasta z podanych składników zawiera następujące wartości odżywcze:
1523 kalorie
27 gram tłuszczu
57 gram białka
255 gram węglowodanów






NAPRAWDĘ!CHRUPIĄCE CIASTKA OWSIANE

NAPRAWDĘ!CHRUPIĄCE CIASTKA OWSIANE


Na żadnym blogu kulinarnym nie może zabraknąć ciastek owsianych😊
Każdy ma na nie sprawdzony sposób. Poszczególne przepisy bardzo różnią się od siebie. Dodatkami, substancjami sklejającymi masę, naturalnymi lub nie słodzidłami, czasem pieczenia, formowaniem. Choć jeśli chodzi o to ostatnie to w przeważającej części z masy na ciastka robi się poprostu kulki które spłaszcza się przed upieczeniem bezpośrednio na blaszce.
Wszystkie te przepisy łączy jedno:
Podstawowym ich składnikiem są owsiane płatki.
Nie ma chyba osoby która choć raz w życiu nie próbowała upiec tych ciastek.
Ja również. Ale po wypróbowaniu kilku przepisów zraziłam się do nich na jakiś czas. Nie spełniły bowiem moich smakowych oczekiwań.
Oczywiście każdy zapewne ma inne oczekiwania.
Jedni lubią ciastka mniej słodkie, inni bardziej. Jednym zależy na naturalności wszystkich składników, innym na niskiej kaloryczności.
A ja jestem przede wszystkim z tych osób dla których ciastka które nie chrupią to nie ciastka, poza tym najlepiej żeby zawierały niewiele kalorii i jak mogę zawsze zmniejszam do minimum ilość tłuszczu dodawanego do wypieków a najlepiej całkowicie go eliminuję.(ten potrzebny dla organizmu, zdrowy tłuszczyk wolę dostarczać organizmowi w innych posiłkach😉)
Jak widać wymagań u mnie dość sporo. Nic więc dziwnego że wiele przepisów niestety się u mnie nie sprawdziło. Mimo że ciastka były smaczne to ciągle nie było  tego właśnie WOW!
Może mam pecha ale ciastka z wszystkich sprawdzonych przeze mnie przepisów wychodziły miękkie i gumowate. Albo dla odmiany po ostygnięciu twarde jak skała(nie mylić z chrupkością!)co sprawiało że zaczynałam obawiać się o swoje uzębienie.
Zaczęłam wierzyć już że do uzyskania ciastek owsianych idealnych potrzebny jest po prostu dodatek masła i cukru a wersja fit zawsze będzie mniej smaczna. Na jakiś czas zaniechałam więc owsianych prób.
Uparciuch jednak ze mnie niesamowity bo od jakiegoś czasu próbowałam znowu.
Moje spostrzeżenia:
dodatki w postaci banana, musu jabłkowego czy nawet miodu niestety odbierają ciastkom pożądaną chrupkość, jajka natomiast sprawiają że po ostygnięciu twardnieją na amen. Dlatego moje ciasteczka tych dodatków nie zawierają.
Właściwie opracowałam dwie wersje ciastek doskonałych ale dziś podzielę się z wami jedną ponieważ w skład tej drugiej wchodzi odżywka białkowa której akurat nie mam w posiadaniu.

SKŁADNIKI

(10 sporych ciastek)

- 100 gram płatków owsianych górskich
- 30 gram dowolnych orzechów(dałam laskowe i włoskie)posiekanych na małe kawałki
- 50 gram jogurtu naturalnego
- dowolne słodzidło wedle uznania poza miodem czy syropem klonowym. Ja dodałam stewie w kropelkach ale można użyć innego słodziku w płynie, ksylitolu, erytrolu czy cukru kokosowego.

SPOSÓB WYKONANIA


Płatki zalewamy wrzątkiem. Bardzo powoli i ostrożnie. Wody nie może być za dużo. Tyle by całą ją wchłonęły.
Odstawiamy na kilka minut do ostygnięcia i napęcznienia.
Piekarnik nastawiamy na 170 stopni. Do płatków dodajemy orzechy, jogurt i słodzidło.
Masa będzie dość rzadka. Nie dałoby się robić z niej kulek bo zbytnio kleiłyby się do rąk.
Dużą blaszkę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy łyżeczką 10 porcji masy owsianej w sporych odstępach od siebie. Każdą kupeczkę rozprowadzamy łyżką na kształt ciastka. Najcieniej jak się da na tyle jednak by nie powstały dziurki.
Ciastka pieczemy przez około 35 minut aż ich brzegi się zarumienią. Od papieru odklejamy dopiero po wystudzeniu.
Świetnie smakują same lub posmarowane masłem orzechowym/sezamowym, maczane w jogurcie czy herbacie😊


Jedno ciastko z podanych składników zawiera:
57 kalorii
2 gramy białka
2 gramy tłuszczu
8 gram węglowodanów