sobota, 24 września 2016

Na dobry początek.

 NA DOBRY POCZĄTEK


  Za sobą mam kilkunastoletnią walkę z zaburzeniami odżywiania a dokładnie z bulimią.Ciągle jestem na etapie zdrowienia.Korzystam z terapii w specjalistycznym ośrodku.Po latach ogromnych wahań wagi:+/- nawet 30 kg w ciągu 6-ciu miesięcy,od ponad roku utrzymuję stałą,prawidłową masę ciała.Bez nadwagi i bez niedowagi.Moją pasją stało się gotowanie,pieczenie i zdrowe żywienie.Kluczem do wyjścia z choroby okazało się zaprzestanie walki z samą sobą,zaakceptowanie swojej miłości do jedzenia i traktowanie jej jako zaletę a nie wadę oraz pożegnanie z pragnieniem bycia jak najmożliwiej chudą.
  Powrót do zdrowia nastąpił wtedy,kiedy porzuciłam ciągłe diety,głodówki i zaczęłam jeść.Tak.JEŚĆ.Nie żreć,nie głodować tylko właśnie jeść.Bez dzielenia produktów na kategorie dozwolonych i niedozwolonych.Ten podział przez lata utrzymywał mnie w chorobie bo zjedzenie jednego"niedozwolonego"produktu kończyło się u mnie ogromnymi wyrzutami sumienia i jeszcze większymi napadami obżarstwa i wymiotów.Często trwającego dni lub nawet tygodnie.
   Nauczyłam się więc jeść wszystko.Stosując jednak możliwie jak najmniej kaloryczne i najzdrowsze zamienniki.Okazało się że nie ma dla mnie dania którego nie potrafię przerobić na wersję"fit".
   Przez wiele lat walczyłam ze swoją miłością do słodyczy.Już nie walczę.Każdy praktycznie dostępny w sklepie słodycz potrafię stworzyć w domu.Ale w zdrowszej,okrojonej kalorycznie wersji.
   Tak samo dania fast-food,obiadowe i wiele,wiele innych.
Na codzień unikam jedynie cukru.On jest wg.mnie największym złem.Tym co wpędziło mnie w chorobę,spowodowało nadwagę.Co do reszty produktów nie jestem aż tak restrykcyjna.Zwracam jednak dużą uwagę na składy produktów.
   Staram się żyć zdrowo.Jestem aktywna fizycznie,ćwiczę tyle ile pozwala mi na to czas.
   Stale muszę się kontrolować.Choroba która żądziła moim życiem przez kilkanaście lat wciąż gdzieś we mnie siedzi.Czegoś co psuło się przez lata nie da się naprawić w jeden rok czy dwa.Zdarzają się małe lub większe nawroty.Ale nie traktuję ich już jako porażki.Wiem że wpisane są w proces zdrowienia.Ale też nie daję sobie na nie przyzwolenia.Nawet jeśli zdarzy się jakaś wpadka,szybko wracam na prawidłowe tory gdyż nie oddam za żadną cenę spokoju i stabilizacji którą sobie wypracowałam.
   W założeniu blog ma być w większości o tematyce kulinarnej.Ale nie wykluczam także postów o tematyce zdrowotnej.Chętnie odpowiem na pytania osób borykających się z zaburzeniami odżywiania,wysłucham,w miarę możliwości postaram się pomóc.Chciałabym zarazić miłością do zdrowego-prawidłowego jedzenia jak największą liczbę osób i przekonać o tym że odchudzanie i utrzymywanie zdobytej sylwetki nie jest męką ale może być bardzo przyjemne.
   Nie jestem ideałem.Nie mam idealnie szczupłej figury,gładkiego ciała jak z okładek magazynów ani wszechstronnej wiedzy o diecie i zdrowym żywieniu.Zdarza mi się zapomnieć o ćwiczeniach nawet na kilka tygodni czy objeść się niezdrowych smakołyków na weselu.
   Ale nie potrzebuję być ideałem.Po latach choroby ważne jest dla mnie to że nie boję się jedzenia,nie spędzam czasu na jedzeniu w ukruciu,na pozbywaniu się spożytego pokarmu w toalecie.To że nie martwię się iż przez napady obżarstwa przytyję 10kg w ciągu miesiąca albo że zjadłam dziś o 100kcal za dużo.Nie chcę promować tego bloga jako wzór do naśladowania.Ale jako inspiracje dla tych którzy na wszystko potrafią patrzeć z dystansem.
   Nie oczekuję poklasku ani podziwu nad wszystkim co robie.Każdy ma prawo do własnego zdania.Ale miło mi będzie jeśli dla choć części odbiorców blog okaże się warty przeglądania.
   Aha.Odkąd zaczęłam się odżywiać racjonalnie i przestałam krzywdzić swoje ciało a mój organizm przestał szaleć,schudłam 15 kg i wynik ten utrzymuję od wielu miesięcy pomimo że nie pilnuję jakoś bardzo restrykcyjnie każdego spożytego kęsa jedzenia.Niektóre pozytywne nawyki poprostu weszły mi w krew.
 Na chwilę obecną wyglądam tak:


A jeśli ktoś potrzebuje pomocy to serdecznie zapraszam na bloga Ani Gruszczyńskiej który pomógł mi zmienić moje życie😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz